WIELKI
WOJOWNIK WIECZNOŚCI
Jedno
z moich boskich imion to WOJOWNIK WIECZNOŚCI
Mam
twarde jak żelazo liktorów pięści i kości
Walczę
z najtwardszymi najcięższymi olbrzymami
Tak
samo dobrze unikam jak łomoczę hitami
Najcięższy
z dyabłów padł pod pięści mej łomotem
A
na moje drugie imię oczy mówią Wielkim Kłopotem
Ale
po pierwsze POGROMCA SMOKÓW anakond łowca
Skaczę
do tropikalnej rzeki choćby ze śmigłowca
Często
jest zwada kto z EKIPY skacze pierwszy
Jednakże
moja OSOBA i boskie imiona tych wierszy
Są
tematem przewodnim na drugie mam BORYS
A
z mojej twarzy wyczytasz to z mych rys
Jestem
POLAKIEM w 100% z KRÓLA i KSIĘŻNICZKI
Królowie
tak mają że wszystkie śliczne różyczki
Spódniczki
podwijają na mój widok brzmienie głosu
Czują
jakby spijały całą słodycz kokosu
Moje
FLOW po drugie RUCHY po raz GŁOS
Pewnie
krok stawiany luźny ciuch krótki włos
Ja
go zwę NIKE FLOW błogosławieństwo bogini ZWYCIĘSTWA
Ta
przecudna pani pewną była od narodzin męstwa
Które
długo drzemało późno dojrzewam ale to atut
Idę
drogą wielkości nie interesuje mnie skrót
Wielkie
przeznaczenie heroiczne boje i walki
Jestem
zawsze sobą nie spreparujecie kalki
Moje
pierwsze imię JERZY JUREK czyli Pogromca Smoków
To
imię ma tyle brzmień tak wiele mieści w sobie uroku
Że
uznałem i rzekłem jest najlepsze z możliwych
Nie
słucham gdy ktoś marudzi podszeptów fałszywych
Wszyscy
myślą JUREK znaczy rolnik i ja tak myślałem
Co
więcej uprawą roli się zająłem hektary obsiałem
Za
pługiem sprzężonym w dwa woły orałem glebę
Co
więcej tej pracy przemożną czułem w sobie potrzebę
By
moje imię w wykładni społeczeństwa miało sens
Ale
jednego roku gdy strawy spożywałem kęs
Przyszło
do mnie zrozumienie pewność i konkluzja
Że
przecież ŚW. JERZY i jego ze smokami fuzja
Koneksja
łączność tradycja kronikarzy średniowiecza
Rozumieniu
rolnik stanowczo i gładko zaprzecza
JUREK
Pogromca Smoków BORYS Wielkie Kłopoty
Wielki
rozmiar siła potężna błyskawiczne łomoty
Tak
szybszy od błyskawicy silniejszy niż teżewe
Spiszę
to wierszem kto ma uszy niech słucha i wie
Jestem
NAJLEPSZY WIELKI WOJOWNIK WIECZNOŚCI
Z
daleka się trzymam od ludzi aktorów i pospolitości
Ludzie
nic z wami nie odczuwam nie lubię uczt waszych
Ja
potomek KRÓLÓW lecz usłużniejszy od podczaszych
I
bądź pewien gdy podaję do stołu lub ci nalewam
Wdzięk
wspaniałomyślnie wielkodusznego COKOLWIEK dam
Bezinteresowność
uszlachetnia równie jak cierpienie
Jedno
z drugiem mi bliskie lecz moje przeznaczenie
Sam
je podyktuję jak boski HEFAJSTOS w kuźni
Tak
owszem i to powiem znają mnie BOGOWIE różni
Za
naszą wolą niech żyje NADCZŁOWIEK jednakże
Nie
stanie się cud bez wysiłku po abrakadabrze
Ciężka
praca KREW pot i łzy i wrodzony talent
Na
każde SŁOWO SYNONIM na cios uniku ekwiwalent
Wiele
lat przy książkach z 50 spisanych zeszytów
Setki
ośmiotysięczników zdobytych szczytów
Zaciskałem
zęby tak często jak tylko się da
Kroczyłem
po lodowisku a ta pode mną kra
Gdybym
zwątpił gdybym przecenił masę nad szybkość
To
pewnie już dawno by mnie zbeształ byle ktoś
Lecz
całe moje ŻYCIE pasmo wojen zadań niemożliwych
Tyle
w moje OCZY kłamstw tyle obmów łżywych
ZAPOMNIAŁEM
więcej niż oni kiedykolwiek się nauczą
Jedyny
ich racjonalizm jest 5 zmysłową suczą
Ja
splunąłem ją z warg lubieżność pogrzebałem
A
przed każdą WALKĄ ULICA dudni szałem
Bitewne
bębny huczą mi we KRWI i DUCHU
Wzrok
dotyk węch smak serce żołądek i słuchu
Mam
siedm zmysłów i każde pod KRWIĄ pieczętowane
Sięgam
wciąż po więcej z wieczora i ranem
Nigdy
nie dosyć choć niekiedy aż za dużo
Jestem
najlepszy tak mi mów JOLU różo
KOCHAM
CIĘ i TWOJE DZIECI jak Ty KOCHASZ kwiaty
Musisz
być niepodległa jak i ja i PTAK skrzydlaty
Jestem
KRÓLEWSKIM ORŁEM ORLA pani prześliczna
Twoim
swobodnym krokiem i szeptem myśl liczna
Mnie
odwiedza WYOBRAŹNI bez zrozumienia ŻYCIE
Tylko
MUZYKA mnie rozumie a w ŻYCIA ZENICIE
Przyjdziesz
ku mnie ŚWIĘCIĆ WIELKIE POŁUDNIE
Będziemy
razem SZCZĘŚLIWI od styczni po grudnie
Tak
krzepię moje SERCE NAJWYŻSZĄ NADZIEJĄ
KOCHAM
wielkich czcicieli KOCHAM jak się śmieją
Więc
o imionach moich boskich jak rozlewny strumień
Szukający
drogi ku morzu przyniósł zrozumień
Kiedy
WALCZĘ jak SAMURAJ wołam moje imiona
Tarcza
puklerz hełm katana naostrzona
Dam
radę pretendującemu do tytułu MISTRZA
Imiona
moich przodków jak piorunu błyskawica
WIELKI
HONOR bądź BŁOGOSŁAWIONA powściągliwości
Jeszcze
raz powiem jak żelazo liktorów mam kości
TWARDE
stalową kondycję i zadziwiającą SIŁĘ
Gdy
kroczę po ULICY 'musisz' niźli 'chcę' mi miłe
Tyle
WALK tyle bitew starć więc walczę wciąż
DUMNY
JAK KRÓLEWSKI ORZEŁ i MĄDRY JAK WĄŻ
90
wersów
27.09.2010.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz