wtorek, 27 lutego 2018

WIELKI WOJOWNIK WIECZNOŚCI


WIELKI WOJOWNIK WIECZNOŚCI

Jedno z moich boskich imion to WOJOWNIK WIECZNOŚCI
Mam twarde jak żelazo liktorów pięści i kości
Walczę z najtwardszymi najcięższymi olbrzymami
Tak samo dobrze unikam jak łomoczę hitami
Najcięższy z dyabłów padł pod pięści mej łomotem
A na moje drugie imię oczy mówią Wielkim Kłopotem
Ale po pierwsze POGROMCA SMOKÓW anakond łowca
Skaczę do tropikalnej rzeki choćby ze śmigłowca
Często jest zwada kto z EKIPY skacze pierwszy
Jednakże moja OSOBA i boskie imiona tych wierszy
Są tematem przewodnim na drugie mam BORYS
A z mojej twarzy wyczytasz to z mych rys
Jestem POLAKIEM w 100% z KRÓLA i KSIĘŻNICZKI
Królowie tak mają że wszystkie śliczne różyczki
Spódniczki podwijają na mój widok brzmienie głosu
Czują jakby spijały całą słodycz kokosu
Moje FLOW po drugie RUCHY po raz GŁOS
Pewnie krok stawiany luźny ciuch krótki włos
Ja go zwę NIKE FLOW błogosławieństwo bogini ZWYCIĘSTWA
Ta przecudna pani pewną była od narodzin męstwa
Które długo drzemało późno dojrzewam ale to atut
Idę drogą wielkości nie interesuje mnie skrót
Wielkie przeznaczenie heroiczne boje i walki
Jestem zawsze sobą nie spreparujecie kalki
Moje pierwsze imię JERZY JUREK czyli Pogromca Smoków
To imię ma tyle brzmień tak wiele mieści w sobie uroku
Że uznałem i rzekłem jest najlepsze z możliwych
Nie słucham gdy ktoś marudzi podszeptów fałszywych
Wszyscy myślą JUREK znaczy rolnik i ja tak myślałem
Co więcej uprawą roli się zająłem hektary obsiałem
Za pługiem sprzężonym w dwa woły orałem glebę
Co więcej tej pracy przemożną czułem w sobie potrzebę
By moje imię w wykładni społeczeństwa miało sens
Ale jednego roku gdy strawy spożywałem kęs
Przyszło do mnie zrozumienie pewność i konkluzja
Że przecież ŚW. JERZY i jego ze smokami fuzja
Koneksja łączność tradycja kronikarzy średniowiecza
Rozumieniu rolnik stanowczo i gładko zaprzecza
JUREK Pogromca Smoków BORYS Wielkie Kłopoty
Wielki rozmiar siła potężna błyskawiczne łomoty
Tak szybszy od błyskawicy silniejszy niż teżewe
Spiszę to wierszem kto ma uszy niech słucha i wie
Jestem NAJLEPSZY WIELKI WOJOWNIK WIECZNOŚCI
Z daleka się trzymam od ludzi aktorów i pospolitości
Ludzie nic z wami nie odczuwam nie lubię uczt waszych
Ja potomek KRÓLÓW lecz usłużniejszy od podczaszych
I bądź pewien gdy podaję do stołu lub ci nalewam
Wdzięk wspaniałomyślnie wielkodusznego COKOLWIEK dam
Bezinteresowność uszlachetnia równie jak cierpienie
Jedno z drugiem mi bliskie lecz moje przeznaczenie
Sam je podyktuję jak boski HEFAJSTOS w kuźni
Tak owszem i to powiem znają mnie BOGOWIE różni
Za naszą wolą niech żyje NADCZŁOWIEK jednakże
Nie stanie się cud bez wysiłku po abrakadabrze
Ciężka praca KREW pot i łzy i wrodzony talent
Na każde SŁOWO SYNONIM na cios uniku ekwiwalent
Wiele lat przy książkach z 50 spisanych zeszytów
Setki ośmiotysięczników zdobytych szczytów
Zaciskałem zęby tak często jak tylko się da
Kroczyłem po lodowisku a ta pode mną kra
Gdybym zwątpił gdybym przecenił masę nad szybkość
To pewnie już dawno by mnie zbeształ byle ktoś
Lecz całe moje ŻYCIE pasmo wojen zadań niemożliwych
Tyle w moje OCZY kłamstw tyle obmów łżywych
ZAPOMNIAŁEM więcej niż oni kiedykolwiek się nauczą
Jedyny ich racjonalizm jest 5 zmysłową suczą
Ja splunąłem ją z warg lubieżność pogrzebałem
A przed każdą WALKĄ ULICA dudni szałem
Bitewne bębny huczą mi we KRWI i DUCHU
Wzrok dotyk węch smak serce żołądek i słuchu
Mam siedm zmysłów i każde pod KRWIĄ pieczętowane
Sięgam wciąż po więcej z wieczora i ranem
Nigdy nie dosyć choć niekiedy aż za dużo
Jestem najlepszy tak mi mów JOLU różo
KOCHAM CIĘ i TWOJE DZIECI jak Ty KOCHASZ kwiaty
Musisz być niepodległa jak i ja i PTAK skrzydlaty
Jestem KRÓLEWSKIM ORŁEM ORLA pani prześliczna
Twoim swobodnym krokiem i szeptem myśl liczna
Mnie odwiedza WYOBRAŹNI bez zrozumienia ŻYCIE
Tylko MUZYKA mnie rozumie a w ŻYCIA ZENICIE
Przyjdziesz ku mnie ŚWIĘCIĆ WIELKIE POŁUDNIE
Będziemy razem SZCZĘŚLIWI od styczni po grudnie
Tak krzepię moje SERCE NAJWYŻSZĄ NADZIEJĄ
KOCHAM wielkich czcicieli KOCHAM jak się śmieją
Więc o imionach moich boskich jak rozlewny strumień
Szukający drogi ku morzu przyniósł zrozumień
Kiedy WALCZĘ jak SAMURAJ wołam moje imiona
Tarcza puklerz hełm katana naostrzona
Dam radę pretendującemu do tytułu MISTRZA
Imiona moich przodków jak piorunu błyskawica
WIELKI HONOR bądź BŁOGOSŁAWIONA powściągliwości
Jeszcze raz powiem jak żelazo liktorów mam kości
TWARDE stalową kondycję i zadziwiającą SIŁĘ
Gdy kroczę po ULICY 'musisz' niźli 'chcę' mi miłe
Tyle WALK tyle bitew starć więc walczę wciąż
DUMNY JAK KRÓLEWSKI ORZEŁ i MĄDRY JAK WĄŻ

90 wersów
27.09.2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz