TUŁACZKA ODYSEUSZA
Dziesięć lat walczył pod murami Troi
grecki bohater
Gdy przyszło wracać – na wyspę
Itakę prowadził ster
Chcąc wrócić jak najprędzej do
ojca, syna i żony
Gniewem jednak potężnego Posejdona
obarczony
Zmuszony był tułać się po morzach
dziesięć lat
Sroższą karę mógłby wymierzyć
jedynie kat
By uniknął wielkiej tułaczki
zbawiając go życia
Zmuszono go jednak po morzach do
wędrówki odbycia
Zwykle droga spod Troi do Itaki
zajmowała dwa tygodnie
Jeszcze przed jej rozpoczęciem
spoglądał pogodnie
Wierzył szczerze że najdalej za dni
czternaście
Że tyle najdłużej będzie w morskiej
trasie
Huragan go skierował w Lotofagów
dziedziny
Którzy się raczyli wybornym smakiem
rośliny
Lotosów których raz tylko
skosztowawszy wystarczy
Nie będzie już takowego pociągał
los tułaczy
Zostanie na zawsze gdzie rosną lotosy
Będą mu potrzebne jak chlebowi
pszenicy kłosy
Los skierował ich wkrótce w jaskinię
cyklopa
Potwora posiadającego na środku czoła
jednego oka
Okrutne monstrum rozszarpało kilku
ludzi Odyseusza
Który oznajmił potworowi że jak
najprędzej wyrusza
Cyklop jednak był głuchy na królewską
prośbę
I że jego zje ostatniego taką dał mu
potwór groźbę
Odys gorącym ostrym balem oko jedyne
cyklopa wyłupił
Wcześniej go tylko wybornym winem upił
Wraz z towarzyszami na owiec Polifema
brzuchu
Pozbawionego oka który zmysłem słuchu
Nie dosłyszał uciekających podstępem
wojaków
Tak Odys uratował siebie i z załogi
chłopaków
Przedstawiwszy się uprzednio pod
imieniem Nikt
Ze swoją załogą i łajbą prędko
znikł
Już będąc na łodzi Odys oznajmił
swoje imię
Prosił Polifem Posejdona na wodzie
niech ów zginie
Wysłuchał prośby Neptun wypełniając
co do słowa
I tak przez lat dziesięć nosiła
Ulissesa woda
Trafili wkrótce tułacze do Eola grodu
By go polubić bóg wiatrów znalazł
powodu
Obdarował Odysa miechem pełnym wiatru
By niósł przychylnie króla Itaki
statku
Zasnąwszy jednak Odys został
zdradzony
Chcieli wiedzieć jego towarzysze co
kryje miech owy
Wypuścili z niego wiatry także
nieprzychylne
Te skierowały łódź syna Laertesa na
drogi mylne
W kraju Lajstrygonów straciwszy łodzi
jedenaście
Wiedli dalej ostatnią łodzią losy
tułacze
Uszkodzonym okrętem dopłynęli do
Kirke wyspy
Która odwiedzającym podsuwała
podstępne pomysły
Kiedy ktokolwiek zjadł u niej stawał
się zwierzem
I dopiero gdy zagrożono Kirke ostrym
orężem
Odmieniła kształty zaczarowanych
przyjaciół
Odys uniknął odmiany dzięki
Hermesowym ziół
Serdecznie polubiwszy czarodziejkę rok
u niej stali
Wreszcie podjąć się dalszej podróży
zadecydowali
Opowiedziała mu Kirke że musi wywołać
Terezjasza
W krainie Kimeryjczyków zwabi go krwi
pełna czasza
Krew wylana w dół ofiarny przywołała
wróżbiarza
Ten obdarował Odysa przepowiednią za
to że się nadarza
Okazja do głodu zaspokojenia choć na
chwilę krótką
Dowiedziawszy się czego potrzebował
żeglował dalej łódką
Powiedział mu także jak przebłagać
Posejdona
I rzekł mu że czeka na niego syn i
czeka żona
Że wróci do nich gdzie dożyje
szczęśliwie starości
Że wrócą do ojczyzny sterane mięśnie
duch i kości
Wracał - tuż przy wyspie syren
wiodącą drogą
Jedną łodzią i dzięki radom Kirke
tak postąpił z załogą
Pozalepiał ziomkom uszy woskiem by
byli głusi
Wówczas cudowny śpiew syren ich nie
skusi
By zapomnieli o falach i wiedli dobrym
kursem
By przemknęli obok syren bezpiecznym
łodzi susem
Siebie zaś do masztu przywiązawszy
silnie
I tak słysząc śpiew syren zdrów i
cały przepłynie
Prosił i błagał by go uwolniono z
więzów liny
Nikt jednak go nie usłuchał spośród
dzielnej drużyny
Jednako zaraz ich gorsze
niebezpieczeństwa czekały
Musieli przepłynąć wąski przesmyk i
nie rozbić o skały
Skylla i Charybda dwa straszliwe
monstra
Jedna poczwara drugiej była niczym
siostra
Stratę konieczną ponieść musieli –
sześciu (hi hi)przyjacieli
Utonęło pożartych w Charybdy
gardzieli
Kolejno do wyspy dopłynęli boga
słońca
Który był swoich wołów świętych
strażnik i obrońca
Głodna załoga co najtłustsze zabiła
i zjadła bydło
Jednak takiego postępowania wynikiem
było
Stracili okręt - Odyseusz jeden
jedyny
Uniknął śmierci był bowiem bez winy
Jako rozbitek trafił w nimfy Kalipso
dziedzinę
Dzięki nektarowi i ambrozji na lat
osiem rodzinę
Zapomniał i żył szczęśliwy w nimfy
kraju
Było mu u niej dobrze żył tam
niczym w raju
Ósmego roku zjawił się jednak Hermes
posłaniec boski
Przysparzając szczęśliwej nimfie
najdotkliwszej troski
Z rozkazu Zeusa Odyseusz ma wyruszyć
do Itaki
Przyniósł skrzydłonogi Merkury
rozkaz taki
Syn Laertesa mocną tratwę
sporządziwszy pilnie
Zdecydował że ku ojczyźnie na niej
popłynie
Klątwa Neptuna znów dała mu się we
znaki
Znów bóg morza stanął naprzeciw
kursowi do Itaki
Po straszliwej burzy wylądował
bohater na wyspie Feaków
Tu narrator śle pozdrowienia dla
wszystkich ptaków
Wieczne ucztowanie to mieszkańców
Scherii los
Opowiedział Odyseusz tym ludziom na
głos
O swojej tułaczce przed obliczem króla
Alkinoosa
Nie potrzebna tu żadna dygresja ni
glosa
O Nauzykai księżniczce która pod
urokiem króla
Że widok Odysa ją do reszty rozczula
Śpiącego Odysa przywieziono w Itaki
progi
Obdarowali go hojnie Feakowie jako bogi
Pozostawili we śnie pogrążonego
podróżnika
Gdy się obudził był u siebie –
prosta logika
Nie mógł jednak jawnie wystąpić
gdyż wtedy
Mógłby wśród zalotników Penelopy
narobić sobie biedy
Żona Odysa przez lat dziesięć tkała
szatę
By uczcić pośmiertnie piękną robotą
swego tatę
I tak w dzień tkała cierpliwie
odzienie
W nocy ją pruć nakazywało sumienie
By nigdy jej nie skończyć i nie ulec
zalotnikom
Tak jej się udawała ta sztuka dzięki
subtelnym unikom
Atena wsparła zaś Odysa nadając mu
postać żebraka
Skryła go przed wszystkimi bogini
maska taka
Rozpustni zalotnicy myślą przyprawili
go o zemście
Musiał jednak ku temu obmyślać
skuteczne podejście
Napiął łuk swój - on jeden mógł
dokonać tego
I wymordował jednej nocy zalotnika
każdego
Przypomniawszy się Penelopie szczęście
wróciło
I całą rodziną siadali w ogrodzie
tak było miło
Opowiedziałem w wielkim skrócie
tułaczkę Odysa – zdanie
Rymem związując by było
przyjemniejsze czytanie..
128 wersów
18.01.2012.
Piękna opowieść zamknięta w tym utworze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń