LISTEK UŚMIECHU
Przy słodyczy Twojego głosu nie
usłyszę trąby archanioła
Co mnie żywo i trzeźwo ku
posłuszeństwu woła
Patrząc w Twoje oczy zapomnę o
lazurach nieba
Zapach zwiewnej sukni i nic więcej nie
potrzeba
Gdy myślą jestem przy Tobie
przychodzi tkliwość i rozrzewnienie
Tak czyste mam dłonie przeczyste
sumienie
Kilka snów a Ty w nich jak śliczny
ołtarzyk
Fioletowy pachnący jak Twój
kalendarzyk
Śliczny krój liter i na cyfry
tłumaczenie
Kilka uścisków przemiłych jak
przeznaczenie
Wielkie heroiczne oddanie jak gorycz
piołunu
Jakby nasycenie jedynie blaskiem
zwiastunu
Ja już wybrałem znalazłem teraz
ciężka praca
Nic tak miło czystego sumienia nie
wzbogaca
Sięgać po więcej jakżebym śmiał
moja pani
Kilka listków z Twojego drzewa Twoimi
rączkami
Uszczknąłem i mi je z uśmiechem
darowałaś szczerze
Te kilka listków uśmiechu to Nasze
przymierze
Jak ideał symetrii z monochromatycznej
fotografii
Ta nuta w najwybredniejszy smak ona
trafi
Kaligrafii nie trzeba by to opisać
malowniczo
Czerwieni nie trzeba brzmi zbyt
rzeźniczo
Zieleni owszem w tej pani do twarzy
O uśmiechu jak Twój pani każda inna
marzy
Dlatego brązy wdziewają zupełnie jak
i TY
Twój uśmiech tak słodki jak słone
są łzy
To zniecierpliwienie usiadło na
ramieniu
Czyim? Najpewniej tego żywego kamieniu
I on słucha gdy komponuję pieśń dla
Ciebie
W pisania bowiem jestem wielkiej
potrzebie
Ale ton melancholii przenika wiersz
krótki
Na do widzenia klucz do złotej
kłódki..
14.03.2012r.
32 wersy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz