sobota, 17 lutego 2018

KRÓLEWSKI ORZEŁ - DLA GRACJANA


DLA GRACJANA - KRÓLEWSKI ORZEŁ

Zrodzony szczęśliwie na sposób cesarskiego cięcia
W warunkach okolicznościach nie do przyjęcia
Duży i zdrowy śliczny i mądry
Z kobiety groźniejszej od królewskiej kobry
Byłem sam w momencie ostatecznego spięcia
W warunkach i okolicznościach nie do przyjęcia
Musiało się udać tak chciało Nasze przeznaczenie
Aż z posad wyrywało w powietrze ciężkie kamienie
Zdążyłem sam jeden podjąłem te wyzwanie
Zrównam je z marzeniem o latającym dywanie
Zawisł nade mną wyraz mi bliski: niemożebność
Ten sam czytałem zanim ustanowiliśmy z JOLĄ jedność
Był to ósmy miesiąc i ósmy dzień gdy BŁOGOSŁAWIONA
Wydała na świat DZIECKO kobieta wymarzona
Byłeś WIELKI już w dniu narodzin i śliczny
Przezwyciężyłeś z łatwością wysiłek traumiczny
Niepokalane poczęcie dla takich żywię podziw
Zdarzył się niepowtarzalny pierwszy cud narodzin
Jesteś pierwszym z moich synów w Ciebie przelałem
Ówczesny ładunek MIŁOSCI moją PRZYSZŁOŚCIĄ Cię nazwałem
I gdy zdarzył się ten cud to jeszcze jeden miał miejsce
Zrodziły potomstwo dwa ORŁY KRÓLEWSKIE
Część mojej duszy oddałem Tobie synu
To SZCZĘŚCIE ówczesne przerosło skalę czynu
Do jakiego zdolnym byłem dotąd - urosłem niesłychanie
Twoja mama powiedziała 'dobrze niech się stanie'
Przyjęła Cię najhojniej swojego SERCA mirem
To rzadkie u matek tak wcześnie i od razu
Bo wszyscy ojcowie się strzegą tego przykazu
Że na dni kilka inne DZIECKO w opiekę oddają
Bo młode matki przeróżne myśli mają
JEDNA JEDYNA zrozumiała i znalazła Nadzieję w Tobie
Powiedziałem jej wówczas że ufam jak samemu sobie
Nikt nigdy mi nie mówił jak KOCHAĆ należy
Ale gdy patrzyłem na Was czułem że i SERCE wierzy
Moje lepsze 'JA' acz JA też ten stworzyłem WSZECHŚWIAT
Byłem SZCZĘŚLIWY a KAŻDY był mi brat
Twój przyjaciel KRÓLEWSKI ORZEŁ pod jednym niebem
Tym samym co Ty częstokroć żywiony chlebem
Dorastał razem z Tobą podróżując bezustannie
On w jeziora nurkował gdy Ty byłeś w wannie
Pięć lat świat oblatywał jak w przykazaniu ORŁÓW
I gdy tańczyłeś lub śpiewałeś ON święcił połów
Podróżował pięć lat jak i TY mój WSZECHOBYWATELU
Zawsze pewny swego zawsze trafiał do celu
Odnalazł nawet ukończywszy swej wielkiej podróży
Pośród huków gromu pośród błysków burzy
Swego RODZICA który za nim przefrunął OCEAN
Który to się spodziewał na świecie licznych przemian
Jeszcze liczniejszego potomstwa przywitał Cię nowiną
I który zadecydował że po niebie OCEAN przepłyną
Nasi przyjaciele wrócili w POLSKIE białe góry
Powitał ich w najlepszym momencie dźwięk który
Zwiastuje u ORLICY bliźniacze cudowne poczęcie
Tak mój SYNU - PRZYSZŁOŚCI najdroższy prezencie
Jesteś dojrzały ponad wiek rzetelny i uczciwy
To BOSKIEJ MIŁOŚCI i WIELKIEGO PRZEZNACZENIA dar prawdziwy
W licznych kwestiach Twa MĄDROŚĆ mnie przerasta
Ale to mnie cieszy doceniam postęp - Twój protoplasta
Gdy patrzę w Twoje OCZY i Twoje gwiazdy świecą
To jestem pewien Nasze ORŁY najwyżej wzlecą
Odpoczną nawet na chmurze by walczyć o pokój
Jestem z Ciebie dumny co dnia mnie synu szokuj
Uczynię wszystko w granicach rozsądku mój SYNU
Byś Ty nie musiał zostawić za sobą pogorzeliska i dymu
Będę walczył tak długo aż tę zdobędę pewność
Że TY będziesz SZCZĘŚLIWY i ustanowisz jedność
Z wybranką Twego SERCA z Twoją JEDNĄ JEDYNĄ
A Twoje DZIECI będą Twej przyszłości przyczyną
Jesteś WALECZNY i TWARDY i nie ma w Tobie nic twardego
Tańczy BÓG jakiś przez Ciebie a co jeszcze ważnego
Że całą mą nienawiść w stukrotny plon MIŁOŚCI
Zamieniłeś sprawiłeś że myślę z NADZIEJĄ o PRZYSZŁOŚCI
Ja też jestem WIELKI wyśniłem Cię cudownym snem
I chyba dorosłem bo co najpewniej wiem
To to że chcę być Wasz mieć prawdziwą RODZINĘ
A gdy nadejdzie moja śmierć to nie wszystek minę
Będę w Twojej i Twojego rodzeństwa żywy w krwi
I SZCZĘŚLIWY będę patrzył na Nasze tęczowe dni
Masz śliczną mamę jest wspaniała a wyraz 'samotny'
Nigdy dzięki niej dla Ciebie nie winien być istotny
Szanuj ją i broń jej przed wszelkim ziemskim złem
I ja też lecz musisz wiedzieć o tem
Że gdy zechcesz przekroczyć progi tego świata
To konsekwencja tego niestety jest taka..
Ale nie mój synu ocalę ten RAJ dla Ciebie
I zmienię wyroki tak w piekle jak na niebie
Nikt z moich bliskich nie odczuje strachu
Że wstępuje po schodach pod sąd jakiegoś gmachu
Nic Nas nie rozdzieli ni łańcuchy ni ściany przepaści
My to potomkowie KRÓLI a NASZE ORŁY KRÓLEWSKIEJ maści
Nasz WALECZNY ZAKON pokłada w NAS WIELKĄ NADZIEJĘ
I wypełnimy ją naprawdę to już się dzieje
KOCHAM CIĘ SYNU BĄDŹ ZDROWY I SZCZĘŚLIWY
NIEPODLEGŁY BEZTROSKI SZCZERY i czy na 5 czy na 4
Bądź MĘŻCZYZNĄ bądź TWARDY i TWÓRCZY
I nazwę to tak do pełna obrazoburczy
Imiona przeszłości zgasną w obliczu Twojego
Tylko proszę Cię o jedną rzecz pamiętaj mojego
Imienia jak i TWOJE jest NAJLEPSZE z możliwych
Wystrzegaj się pospólstwa i ich imion fałszywych
Zawsze bądź wierny musisz być na raz - NAJLEPSZY
Czymkolwiek się zajmiesz choćby jak ja pisaniem wierszy
Może poematów to tak jak spacer po ostrzu miecza
I wierzę że NAD RODZEŃSTWEM Twoja SYNU piecza
Jest doskonała dbasz o maluchów jak nikt inny
Będziesz WIECZNYM DZIECKIEM a Twój uśmiech - niewinny
Zakańczać wiersz to bardzo trudna sprawa
Bo z jego pisania płynie wspaniała zabawa
Na pewno SŁOWAMI wszystkiego nie opowiem
Chciałbym w Twoim SERCU być OJCEM i BOGIEM
GRACJANIE MARKU mój ORLE KRÓLEWSKI
WSZECHŚWIECIE mój aż do pierwszej LITERY kreski..

102 wersy

1.09.2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz