wtorek, 20 lutego 2018

HEFAJSTOS


HEFAJSTOS

Gdzieś na wyspie Lemnos w głębi wulkanu
Zarządza Hefajstos wśród wielkiego kramu
Jego boska kuźnia ma tam miejsce swoje
Wielkie piece formy przestronne podwoje
Syn Dzeusa i Hery niegdyś z Olimpu strącony
Bo stanął przeciw ojcu mającym żal do żony
Leciał z niebios dzień cały połamawszy nogi
Zapomnieli o nim na jakiś czas bogi
Na lat dziewięć bowiem tonął w samotnym smutku
Życzliwie przyjęty przez Tetydy bogini ludku
Dla nich ozdoby wyrabiał diademy pierścienie
Za siedzibę obrał góry ognistej podziemie
Po upadku z Olimpu pozostał chromy kulawy
Dopiero po latach dziewięciu podjął się wyprawy
Do siedziby bogów upojony Bachusa winem
Pogodził się wówczas Zeus gromowładny z synem
Jako wynagrodzenie losu Afrodytę mu przeznaczył
Afrodyta niebiańska piękna Wulkan skromny był
Niezgodne charaktery acz piękny związek niebian
Hefajstos pracowity co dnia dla bogów sezam
Swój otwierał naramienniki klejnoty naszyjniki
Jego pieczołowitej pracy najpiękniejsze wyniki
Których bogowie niesyci wiecznie pożądają
Dlatego Hefajsta kowala w szacunku mają
Złoto żelazo miedź srebro płynie strumieniem
Gdy to ozdoba przystrojona szlachetnym kamieniem
Gdy oręż to kuty długą pracą by dobrze służył
By wojownik waleczny go dzielnie w boju użył
Misterna i piękna robota jest dziełem jego
Doskonałości wychodzą z rąk kowala boskiego
Niepiękny pełen uwielbienia dla swej kuźni
Bóg ognia rzemiosła kowalskiego uczy ludzi
Zaś dla ojca swego grzmoty kuje i błyskawice
I tylko z rzadka zagląda w nieba tęsknice
Jego żywioł to praca na niej spędza dnie
Boskiego kowala Hefajsta chwaliły rymy moje..

7.05.2012.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz