8.01.2018r.
JEDNA PRAWDA
Na pytanie – co jest w
życiu najważniejsze? - ciśnie się na usta kilka odpowiedzi.
Zdrowie i rodzina. Pieniądze. Woda, chleb, mięso. Warzywa i ruch.
Ktoś odpowie, iż w tej kwestii należy być elastycznym i
odpowiednio do momentu wybierać to, co ma największe znaczenie.
Dowiadujemy się więc, że nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Można
zdobyć się na dwa słowa, na które nie zdobędą się nigdy ludzie
banalni – nie wiem. To pytanie ma zbiór wspólny z tematem
kolejnego ćwiczenia warsztatowego. Trzeba było nadać treść
jednej prawdzie. Ja – na podobieństwo filozofom – podzieliłem
ten głos na cztery, a nawet więcej części składowych. Pamiętam,
gdy byłem dzieckiem, nie dzieliłem, zjadałem na raz cały sens
życia. Ale bawiąc się słowem, dzielenie tematu ma nieodparty
wdzięk. Oparłem się w tym ćwiczeniu na moim kodeksie, który
stworzyłem ponad dziesięć lat temu. Marzyłem wówczas o Zakonie
Walecznych Orłów – Krvavych Orłóv i rozwieszałem sztandar
wartości ponad nimi. Na podobieństwo przykazań kościelnych
stworzyłem nonalog – dziewięć zasad, z których kilka jest
jeszcze drobniej podzielonych, by dodać jasności całościowemu
wykładowi. Znalazłem przystojnie pasujące motto wśród mów
Zaratustry i wypunktowałem zasady zgodne z moim pojmowaniem świata
i sumieniem. Później napisałem króciutki poemat pod tytułem
Dziewięć zasad i rymując wpisałem w niego treść moich poglądów.
Można go czytać gdzieś w głębi mojego bloga.
Nie ma ideału. Prawda
transcendentalna jest nieosiągalna, wykracza poza zakres poznania.
Do jej rdzenia można się jedynie zbliżyć. Tak myślę. Stworzyłem
dziewięć zasad, które obowiązują mnie w życiu.
Po pierwsze to siła i
honor – rzeczy święte. Szybkość pomnożona do kwadratu. Masa.
Kolejno wszystko co służy do walki. Broń biała, broń palna i
broń pancerna. Broni nuklearnej nie licząc, bo to porażka każdej
ze stron mogąca przyspieszyć dzień Apokalipsy św. Jana. Honor,
gdy to pisałem, stąpał schodami w dół.
Drugie – to lojalność – to
oddanie, wierność i jeszcze przestrzeganie prawa.
Trzecie – braterstwo – rodzeństwo,
kuzynostwo i tak dalej.
Czwarte to święty szacunek, czyli
cześć, poważanie, uznanie i mydło.
Piąte – uczciwość i rzetelność –
podzielone drobniej by dokładnie wiedzieć co mam na myśli.
Szóste, to co
najpiękniejsze – przyjaźń i miłość. Przyjaźń cenię drożej.
Chcę tak i lubię. Miłość to jedna jedyna wymarzona ze snu
dziewczyna. To też najważniejsza w życiu rodzina.
Siódme – najwyższa
nadzieja – gdy moja wola rzeknie wreszcie – tak właśnie
chciałam. Wyzwolenie człowieka od zemsty, oto co mi jest mostem ku
najwyższej nadziei i tęczą po długiej słocie. Stań się kim
jesteś.
Ósme. Te dwa fenomeny
godzą się dobrze jedno z drugiem. Zabawa i nienawiść – gra,
odraza, taniec, wstręt, rozrywka, wrogość.
Dziewięć – twórczość
– to woda z nieba, promienie słońca, miękkość wiatru co nie
przeszkadza wszystkim twórcom twardym być i nie mieć w sobie nic
twardego.
Jam
jest zakonem dla swoich tylko ludzi, nie jestem prawem dla
wszystkich. Wszakże kto do mnie należy, winien być człowiekiem o
mocnych kościach i lekkich stopach - ochoczy zarówno do wojny, jak
i do uczty, nie mruk ani ospały marzyciel, gotów zarówno do rzeczy
najcięższych, jak i do uczty - zdrowy a krzepki.
Wszystko
co najlepsze, należy do moich ludzi i do mnie, a gdy nam tego nie
dadzą, weźmiemy to sobie: najlepszy pokarm, najczystsze niebo,
najtęższe myśli, najpiękniejsze kobiety!
Tako
rzecze Zaratustra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz