Dzień dobry Czytelniku.
Dzisiejszy temat to: kamera i mikrofon. Czy z tych dwu słów potrafię wykrzesać stronę, arkusz elektroniczny, zmienić białą próżnię zjadającą wyobraźnię wszechświata, w kontrastujący kontur kolorowego kształtu, pokonać nudę. Czy zapełnię go ciekawą treścią mającą sens i znaczenie? bowiem planuję mieć rzeczone dwa przedmioty na wyposażeniu mojego “biura”. Chcę nagrywać filmiki. W oparciu o moje opublikowane eseje, rozwinę te treści, może pojawią się jakieś konkluzje, może wyłapię nowe skojarzenia, szkatułkowo pomieszczę dodatkowe dygresje. Stworzę sobie przyjaciela, korek zatykający zlew, w którym spłukuję mój monolog. Do tego trzeba będzie dobrze wyglądać i mówić wyraźnie. Z mikrofonem mam trochę obycia gdyż nagrywam audiobooki. Sporo godzin czytania tekstu do mikrofonu oraz obrabiania dźwięku mam za sobą. Przed kamerą pamiętam, zaczynałem mrugać powiekami bez kontroli. To jednorazowe doświadczenie z nagrywania krótkiego filmu na kamerę laptopa, więc zobaczymy. Przynajmniej spróbuję, może obycie z kamerą sprawi, że w codziennym moim zachowaniu poprawię cokolwiek, a godna prezencja wejdzie mi w krew, w nawyk, że będę się czuł jak w Truman show, jakbym miał na okrągło dwa miliony widzów.
Szklane oko wydobywa z nas wiele ukrytych pokładów. Emocji, drobnych gestów, odruchowych nawyków. Wszystko to będę mógł obejrzeć z perspektywy trzeciej osoby. Na telefon nagrywam sesje treningowe z garażu, gdy w dwu i pół minutowych rundach boksuję w pięćdziesięciokilogramowy worek. Odczuwam wówczas silniejszą motywację, większą mobilizację by wykonać ćwiczenie solidniej niżeli bez trzeciego oka. Ogólnie te sesje wyglądają dobrze, dźwięk jest uchwycony prawidłowo, moje ruchy płynne i pewne, mogę analizować, gdy tętno wróci do normy, to jak uderzam worek.
Teraz nachodzi mnie myśl, że trzeba stworzyć dobre tło, mówiące coś o mnie, albo chociaż nadające pozór, tak ważny dla ludzi starszych. Poza tym mam mikrofon na małym stojaku - trójnogu, muszę ustawić go tak, by zbytnio się nie pochylać. Owszem pochylony lubię być, to świadectwo mej twardej skóry, pokory, ale musi być wygodnie, a dźwięk rejestrowany wyraźnie i głośno. Opowiem o sobie na początek. Potem przytoczę moje zasady. Nonalog, który stworzyłem, rozczłonkowawszy go na mniejsze dozy, racje, porcje, jakimi nakarmię widza - czytelnika. Upublicznię się, zaproszę was do siebie by omówić ważne kwestie, byście wysłuchali, że coś mi do powiedzenia jeszcze zostało. Mam kilka tematów, w których jestem dobry, zdobyłem wyższe wykształcenie i wiem sporo, na przykład o literaturze ogólnie i wielu twórców tej dziedziny sztuki jest mi bliskich. Przeczytałem setki książek i choćby o tym mógłbym mówić długo i zajmująco. Co więcej napisałem kilka opowiadań, sumarycznie zajmujące objętość średniej wielkości powieści, i o tym chciałbym także szeroko opowiedzieć, zmontować z tego cenny materiał do przedstawienia mojej roboty, na zachętę do przeczytania. Opowiadanie o moich tekstach to kolejna obiektywizacja, podjęta próba tworzenia streszczenia, zamykanie w kilku słowach kilku zdań i odwrotnie.
Zobaczę jak się poczuję gdy rozpocznę testowe nagrywki, pierwsze filmy, które zachowam jedynie dla siebie. Trzeba umieć powstrzymać się od zawieszania uwagi, monosylab, czy głosek, dekoncentracji, mówić płynnie i z sensem, wyrażać zamierzoną treść - spójną w całościowy wykład, wywód. Rozpisać plan, według którego należy postępować, odniesienia, przykłady czyli egzemplifikacje przypadków: tych okrutnych i tych niewinnych jak dziecię. Improwizacja w oparciu o szkic, kolorowanie go i wypełnianie rzeczonego obrazu, tak by cieszył i nauczał odbiorcę, by go w szerokim rozumieniu bawił. Zmuszę się do nowego gatunku twórczości, może zaowocuje to ważnymi doświadczeniami, zrobię to by lepiej poznać siebie. Wykorzystam możliwości jakie są mi dane i jakie stworzyłem sam.
Wiadomo, iż znajdą się tacy, co zechcą mnie wykpić, wyśmiać, na to trzeba się szykować gdy chce się publiki, nie zadowolę przecież każdego, znajdzie się cała masa mądrzejszych. Ale to stworzy polemikę, przyczynek do dalszej pracy, więc w efekcie da korzystny wynik. Dyskusja to owocna działalność. Trzeba się wzorować na najlepszych, w telewizji MTV mają wzorce gestykulacji; wielu polityków mówi merytorycznie, wielu używa wyświechtanych przysłów, gwiazdy muzyczne to dobre przykłady ruchu na scenie i sposobu przemawiania, śpiewania. Kamera widzi bardzo wiele, mikrofon mówi jeszcze więcej - muszę i ja tego doświadczyć. Oświetlenie filmowanego wycinka rzeczywistości to kolejna ważna kwestia. Na początek mam do ogarnięcia dużo tematów i muszę to zrobić rzetelnie. Nie mogę myśleć, że to wyłącznie dla zabawy, dla samego siebie. Mogą to zobaczyć różni ludzie, więc musi to trzymać poziom na wysokim pułapie. Otworzę się w ten sposób, opublikuję głośno, stracę anonimowość więc trzeba to dobrze przemyśleć i jeszcze lepiej opracować. Jestem pełen optymizmu i planuję przyszłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz