26.03.2019r.
PREZENT
Dziś święto narodowe – dzień moich urodzin. Mam 38 lat – to się nie dzieje naprawdę. Tyle wiosen za mną. Żołądek i serce już nie te co kiedyś. Nie wierzę, że udało mi się przeżyć tyle lat. Żyłem szybko – myśląc, iż umrę młodo. A młody już nie jestem. Siwizna na skroni – jak temu stanąć na wspak, jak zaprzeczyć? To naoczne dowody powagi. Co więcej, podczas rozmowy ze znajomym, który zapytał mnie:
ile masz lat?
To było rok temu, więc odpowiedziałem:
trzydzieści siedem
na co on:
to poważnie wyglądasz.
Nie nazwę tego złością, to raczej smutek przysiadł mi na ramieniu. No cóż? Reagować gniewem to nie w moim stylu. Gniew tylko pogłębia swoje wrażenie. Gubisz do tego rytm i pudłujesz. Chciałbym zapomnieć o przeszłości i stale myślę jak to zrobić. Przeszłość zawsze będzie rzucać cień na „teraz”. Wpadłem w rozważania, co gdybym nie przerwał treningów piłki nożnej. Co gdyby rodzice sfinansowaliby mi szkołę o profilu piłkarskim. Czy byłbym z siebie bardziej zadowolony. Co gdybym nie poszedł na dyskotekę szkolną i tym podobne rozważania. Ale całe to myślenie tylko rodzi coraz większe wątpliwości. Na decyzję jest czasu tyle co mgnienie oka. Wpadłem w załamanie nerwowe. Wszystko zmieniło kolory na czternaście odcieni szarości. Gdy byłem smutny twarz wyrażała się śmiechem. Gdy coś mnie cieszyło – z oczu płynęły łzy. Śpiew ptaków, promienie słońca, miękkość wiatru i kolory tęczy – wszystko to bledło i traciło urok w moim spojrzeniu. Stałem się najsamotniejszym z ludzi. Bolało gdy się śmiałem. Co dnia zadawałem sobie to pytanie: jakie to uczucie być samemu?
Tak jak przyszło – tak minęło. Poczułem się lepiej. Pogodziłem się ze sobą, zaakceptowałem życiowe wybory i doszedłem do wniosku, że jestem jaki jestem i nie chciałbym być nikim innym. Że nie ma we mnie żalu. Stałem się kim jestem. Wyzwolony od pragnienia zemsty, wola moja rzekła wreszcie: tak właśnie chciałam. Pojmuję swoje życie jak go nikt nigdy nie pojął. Dziś chwalę Pana Boga w jego wielkości – i to Jemu właśnie chcę się podobać – i cieszę się swoim kawałkiem tortu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz