sobota, 24 sierpnia 2024

ROZMOWA

Dzień dobry Czytelniku.

Chcę dziś pisać o rozmowie. O jej kojącym wpływie. O jej pełnym brzmieniu, o dźwięku niesionym przez eter, o drżeniu powietrza pod wpływem artykulacji głosowej. O tym, że trzeba wiedzieć do kogo się mówi, kiedy się mówi, gdzie się mówi i jak się mówi. I jeszcze co jest tematem rozmowy. Od słowa do słowa - tak powstaje esej. Jak w górzystym terenie, droga od wierzchołka do wierzchołka, lecz na to trzeba mieć długie nogi.

Nie dyskutuje się o gustach. Zaś Zaratustra rzecze, iż całe życie jest waśnią o gusta i smaki. Toczy się niewidoczny i nieustający spór o wagę, ciężarki i ważących. Więcej zakazanych tematów to: polityka i religia. Tu rodzą się najsilniejsze emocje i bardzo łatwo o kłótnie. Na sali terapii grupowej, zwyczajnie obowiązuje zakaz rozmowy na te dwa tematy. Moje podejście idzie za cytatem z Woltera czy Diderota: “Nie zgadzam się z Tobą, ale zawsze będę bronić Twego prawa do własnego zdania”. Lubię tych co zabierają głos. Wolę słuchać i ciągnąć za język, mnożyć obserwację w nieskończoność pytaniami, zgłębiać cudze zdanie, bo własnego najczęściej jeszcze sobie nie wyrobiłem. Wydobywać zeznania. Oczywiście lubię siebie i mógłbym mówić o tym długo, ale wolę wylewnych rozmówców, którzy poszerzają moje horyzonty własną egzystencją. Mam wiele empatii, często czuję się trafiony i wówczas mówię, że to też moje. Są ludzie natchnieni jakoby ku rozmowie. Ich słowa mają wiele sensów, niosą po kilka znaczeń, komponują się w większą całość wielopłaszczyznowo. Rozumiemy ich szerzej. Samuel Beckett w swoim dramacie na miarę nagrody Nobla, stwierdza, że “nawet najnędzniejsze drugie istnienie wnosi coś w nasze życie”. I ja myślę podobnie. A spotykamy się ze sobą jeno za pomocą słowa. Zawsze to jakaś relatywizacja. Drugie spojrzenie czyniące pogląd więcej obiektywnym. Jakiś zasób dla lepszej wiedzy, magazyn obcych treści, w które spoglądamy.

Rozmawiając z kimś możemy ocenić, czy mamy do czynienia z człowiekiem inteligentnym czy inaczej. Zająknienia, oczywiście nie celowe, tylko przychodzące same z siebie, po prostu. Zawieszanie uwagi, monosylaby, wyraźna dykcja, płynna, rzeczowa i rzetelna mowa. Bogactwo słownika, fachowa nomenklatura, lustro zrozumienia dla słów interlokutora. Wszystko to znamię naszej inteligencji, czy raczej jej części. Znaleźli byśmy bowiem kilku mniej wymownych ludzi, ale którzy poradzili sobie w życiu lepiej niż tamci. Dlatego rozmowa to nie wszystko, nawet gdyby ktoś tak twierdził. Są rzeczy poza słowami, zachwyty dla których brak wyrazu, emocje nie do opisania. Coś przekraczającego granicę poznania, pierwiastek transcendentalny, ideał nie dający się ująć w definicję. Słowo, które się stale wymyka. Jedna jedyna myśl, drążąca nam żołądki i nie dająca spokoju, nieuchwytny cień o jakim rozmawiamy. Temat ślizgający się w dłoniach, lecący w dal. Powtarzany do znudzenia pleonazm przypuszczeń. Rozmowa obejmuje, naświetla kwestię, przegadany temat implikuje pełniejszy obraz zagadnienia, pogłębia wiedzę i ją utrwala.

Można mówić paradoksalnie, mówić w najwyższym stopniu, po fakcie, częścią zamiast całości. Rozmowa, pląsanie nad rzeczą samą, jest tak cudownym zjawiskiem. Dźwięki są tak wspaniałym sposobem wyrazu. Dialog prowadzi do korzystniejszych rozwiązań. Do pogodzenia punktów widzenia. Monolog nie spływający w głębię a zapisany, zatkany korkiem, nie pozwalającym mu ulecieć, to owoc gotowy do konsumpcji, słodki i pełen życiodajnej wody, napełniający nas jak naczynie.

Prawda i fałsz, szczerość i kłamstwo. Domki z kart, szklane zamki, niepodważalne filary, solidne fundamenty. Gmachy twierdzeń budowane przez stulecia. Metafory, porównania, powtórzenia, środki poetyckiego wyrazu. Wykrzykniki, średniki i wielokropki. Domyślniki. Szersze konteksty, zbiory pojęciowe. Krew. Wszystko to mniej lub więcej mieszczą w sobie słowa. Można przecież, zaprzeczając wcześniejszym mniemaniom, jednym słowem powiedzieć: “wszystko”. Rozmowa jest twórcza, inspirująca, naprowadzająca na nowe tory skojarzeń, otwiera oczy, uczy słuchać. Różniczkowana zmianą tonacji, rozkładem akcentów. Ogniskująca spektrum poglądów, rozbijająca na syntetyczne elementy. Krok po kroku prowadząca do wniosków, przynosząca konkluzje, potwierdzenia lub zaprzeczenia. Rozmowa ukazuje różnorodność, objawia charakter, dobiera odpowiednie towarzystwo. Rozmowa to nasza codzienność, rola której płuży słowo, dobre ziarna wyłuskane z kłosów. Rozmowa smakuje jak poobiednie orzechy użyźniające mózg. Rozmowa szyta na naszą miarę. Intelektualny rozwój uskuteczniany parami lub w szerszym gronie.