Dzień dobry Czytelniku.
Dziś ważny temat. Zawarta w Nas pamięć tysiącleci. Płynie przez Twoje żyły, napełnia tętnice. Serce nieustannie pompuje ją w ciało - Twoją świątynię - po czym wraca znów tętnicami. Krew. Magiczna substancja. Coś czego w XXI wieku człowiek nie potrafi wyprodukować, pomimo wielu genialnych osiągnięć. Zaratustra mówi, że krew jest duchem. Dowiesz się tego, gdy zaczniesz pisać krwią. I tylko to lubię czytać, co jest krwią pisane. To fenomen przekraczający granice zrozumienia, zbyt wysokiego by pojąć jego ideał. Doskonałość tajemnicy. Krew wie kiedy ktoś chce ci zaszkodzić, krew wie kiedy ty chcesz zaszkodzić. Jest szlachetna, wielkoduszna, wdzięczna i wspaniałomyślna więc nie próbuj jej zepsuć. Z umowy podpisanej krwią się nie wykpisz, chyba wielkim kosztem jedynie.
Był czas gdy chodziłem po świecie najostrzejszy. Gdy życzyłem sobie śmierci, a moje życie było kłamstwem. Śniłem koszmary aż do siwizny na skroniach, w nocy zgrzytając zębami. Gdy nadchodził ranek budziłem się niewyspany. Wielu wówczas urosło, nakarmiłem wówczas wiele bestii. Podzieliłem się pamięcią tysiącleci, która leży w tradycji mojego rodu.
Rosły mi skrzydła przy pierwszych krwią zachwytach, zabierało oddech przy kolejnych, dziś wielokrotnie powtarzana przyjemność budzi wdzięczność i zostawia pewność, że się nią dzielę. Że można ją ze mnie dobyć.
Tak naprawdę nie znam mojej grupy krwi. Nigdy tego nie zapamiętałem. I zwykłem powtarzać, iż wolałbym umrzeć, aniżeli mieli by mi ją przetoczyć z obcej osoby. Sam nie wiem. Byłbym wówczas chyba już kimś innym. Myślę, że krew ma ogromne znaczenie dla ciała, dla duszy, którą sobie wymyśliliśmy. Krew jest twórcza, inspirująca, infekująca działaniem, gdy żywo krąży, napędza do podjęcia ruchu, wysiłku.
Szkarłatna, rubinowa, ma wiele barw, błękitną, szafirową, brunatną. Zależnie od miejsca skąd ją dobędziemy i w metaforycznym znaczeniu z kogo i na ile szlachetnego. Może lśnić jak rtęć, jest rzadsza lub gęstsza. Stale krąży, gdyż stojąc krzepnie na proszek. To esencja naszej żywotności, substancja w najwyższym stopniu życiodajna. Ciśnienie w żyłach, częstotliwość tętna, zmienne wartości dla ciała, mające wpływ na stan naszego samopoczucia. Czystość krwi również determinuje jak się czujemy. Lekarstwa, jedzenie, napoje, używki i alkohol - wszystko to zmienia naszą krew.
Mówi się, iż płynie w nas gorąca krew, że możemy zachować zimną krew. To odzwierciedla ludzkie zachowanie, determinuje sposób bycia. Zmieszawszy ją z błotem bądź pewien, że upadniesz. Pożądam jej, od niej rosnę, dzięki niej się bogacę, napełnia mnie wiedzą, zrozumieniem. Kropla to już wiele. Jest dziedzictwem naszych ojców i dziadów, rodziców, matek. Pokoleń, których pamięcią sięgniemy i tych, które jedynie przeczuwamy wyraźniej, niż wiemy o nich na pewno. Wspólnota jaką tworzy przenika przestrzeń, sięga daleko jak rejs transatlantycki, nie ma dróg zgoła jak u ptaków. Obejmuje najdalsze horyzonty, kreuje więź trwalszą niż spiż. Łączy czymś uduchowionym, efemerycznym i jednocześnie silnym jak pęd paryskiego pociągu, prawdziwym i namacalnym. Łatwo ją zmyć, gdyż krzepnie. Trudno nią przesiąknąć i to kolejna jej zaleta. Każda blizna opowiada historię pisaną krwawymi zgłoskami. Zostawia niezatarty ślad na ciele i w pamięci. Jest dowodem w rozprawie jaką toczy się z sądem ostatecznym. Pan Bóg przyjmuje do siebie z bliznami. Dla Niego wybaczenie jest sprawą łatwą, z angielska by rzekł: “I am kind”.
Czujesz senność Czytelniku, znużyłem Cię i wydaje się, iż obniżyła Ci się odporność, a może obudziło się w Tobie pożądanie krwi (bloodlust) i chcesz więcej i więcej. Rozumiem to doskonale, znam te uczucia. Czytaj moje zwrotki, czarno na białym, pomieszane z atramentem, który krzepnie. Albo jeszcze lepiej - pisz nim, a ja będę czytał. Krew z mojej krwi, skóra z mojej skóry. Najważniejszy argument, esencja życia. Niezaprzeczalny fakt. Dorośnij. Imiona przeszłości zgasną w obliczu Twojego.